wtorek, 30 września 2014

DZIEŃ CHŁOPAKA? KAŻDA OKAZJA DO ŚWIĘTOWANIA JEST DOBRA



Czy dorosły mężczyzna dalej łapie się na to święto? Myślę, że każda okazja do robienia sobie małych przyjemności jest dobra. Dzień mężczyzn obchodzimy dwa razy w roku! Gdzie tu sprawiedliwość? ;) Zainspirowana pinterestem zrobiłam śmieszną kartkę i upiekłam ulubione, mocno czekoladowe muffiny. Ponieważ ma jutro urodziny, świętujemy podwójnie.

piątek, 26 września 2014

PEBBLES ART DIY


Może przynudzałam ostatnio trochę tymi swoimi przygotowaniami macierzyńskimi, ale musicie mi wybaczyć - jako matka-debiutantka zupełnie zwariowałam. Chciałabym żeby wszystko się udało i cała nasza trójka czuła się dobrze i bezpiecznie w domu. Dzisiaj trochę inaczej, ale nie odpuszczę zupełnie :) Małe DIY w prezencie dla mojego Małża z okazji narodzin Szkrabka.

wtorek, 23 września 2014

WYPRAWKI cz. 3


Dziś ostatnia, wyprawkowa, notatka. Oprócz tego co zabieramy do szpitala, mamy trochę rzeczy na potrzeby domowe. Praktycznie wszystko kupiłam w internecie, w dwóch miejscach, dzięki czemu wydaliśmy zdecydowanie mniej niż początkowo zakładaliśmy. Wraz z przyszłą Babcią zaszalałyśmy trochę z kocykami, a sama pozwoliłam sobie na zakup porządnego laktatora. Zobaczcie same.

wtorek, 16 września 2014

URATUJ DZIECKO

13 września obchodziliśmy Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. Była okazja żeby przypomnieć sobie, przećwiczyć albo nauczyć się w jaki sposób można pomóc w razie sytuacji podbramkowej. Nie natknęłam się jednak na, nazwijmy to - instruktaż, dotyczący noworodków i niemowlaków. Jasne, że jeśli ktoś ma ogólne pojęcie jak to robić, to i z taką wiedzą pewnie da sobie radę, ale trudno czasem zachować zimną krew, zwłaszcza jeśli coś przytrafiło się naszemu dziecku. Nagle człowiek może wpaść w panikę i stwierdzi, że czegoś nie wie, czy nie potrafi. Nigdy jednak nie można załamać rąk i nie podjąć żadnych działań! Jest szalenie małe prawdopodobieństwo zrobienia komuś krzywdy, robiąc masaż serca, nawet jeśli było to zbędne.

piątek, 12 września 2014

37 TYGODNI I SZCZEPIONKI RAZ JESZCZE

Miało być o czymś innym, ale szczepionki wracają do mnie jak bumerang. Jak człowiek już coś postanowi, to nagle przypadkiem znowu trafi w jego ręce jakaś informacja, która wywraca cały światopogląd do góry nogami. I znowu siedzę i doczytuję. Znowu czuję ten ścisk w gardle i ukłucie w żołądku. Skąd mam wiedzieć jak moje dziecko zareaguje na szczepionkę? Mam podjąć ryzyko szczepienia/nie szczepienia i później zastanawiać się, co by było lepsze? Nie ma z kim porozmawiać, nie udało się znaleźć lekarza, który rzetelnie powie o co w tym wszystkich chodzi. Pediatra mówi szczepić, neurolog mówi szczepić, internista też jest za szczepieniem, ale jak okiem sięgnąć wirtualni i telewizyjni rodzice mówią, że nie (jeśli chcesz, przeczytaj dokładnie, z komentarzami tu i tu). I nawet ci, którzy byli zwolennikami szczepień wszelakich mówią, żeby się 10 razy zastanowić. Nie sądzę, żeby zupełne nie szczepienie było najlepszym rozwiązaniem, więc jakiś postęp w tej mojej osobistej bitwie jest. Co dalej? Sama już nie wiem. Mętlik w głowie i coraz większy stres. Do tego bezsenne noce, koszmarne wahania nastrojów i obawa, że coś jest nie tak. Że nie rusza się jak trzeba, że tętno na KTG za niskie, że paciorkowiec wyszedł dodatnio i będzie antybiotyk przy porodzie. No i dlaczego tak się trafiło, że przeze mnie od razu to małe dziecko już na starcie będzie szprycowane? Końcówka jest najgorsza. Nie dlatego, że ciężko brzuch nosić, że nie możesz się ułożyć w łóżku, czy lenistwo Cię rozpiera. Dlatego, że jesteś już tak blisko, a w Twoje ręce trafiają niezbyt pozytywne informacje i to w takim natężeniu, że nawet jeśli to nic strasznego, to i tak Cię to wszystko przytłacza.

wtorek, 9 września 2014

MOJA KOSMETYCZKA



Która z nas czasem nie lubi zapomnieć o makijażu? Wytarte dżinsy, książka i kubek kakao Tak, czy inaczej wyciągnięty dres, związane niedbale włosy, poszarzała cera, brzuch jak u wieloryba i 9 miesięcy zwolnienia lekarskiego to chyba obrazy umęczonych ciężarnych jedynie rodem z holiłódzkich filmideł. Czy to nie kolejny, denerwujący stereotyp? Przyszła matka przecież też pragnie być piękna, śmiem twierdzić, że stara się o to nawet bardziej niż nie będąc w ciąży. Jak zadbać o siebie bezpiecznie, bez szkody dla maleństwa?

poniedziałek, 8 września 2014

PIJANI PALANCI

 

Przepraszam, ale trudno mi tego nie skomentować. PIJANY KIEROWCA to jakiś sarkastyczny oksymoron! Płakać mi się chce, ręce opadają kiedy słyszę, że jakiś kompletny debil, któremu w głowie wszy w ping-ponga grają - zabił. W dodatku zabił kobietę w ciąży, która jechała z całą rodziną. I jak tu nie słuchać upierdliwej rodzinki, która z domu nie pozwala Ci wyjść samemu, chuchają i dmuchają na Ciebie, obchodzą się z Tobą jak z jajkiem? No denerwujące i uciążliwe na co dzień, bo myślę sobie "ciąża to nie choroba", ale kiedy oglądam wiadomości i słyszę ile bezmózgich stworzeń chodzi po świecie, to się człowiek zaczyna zastanawiać, czy nie lepiej się uziemić. Dla dobra dziecka. Dla dobra rodziny. I swojego w końcu. Jak to możliwe, że dopiero za trzecim razem go zamkną?! Co to za chory system, że bezdomnego, który ukradnie bułkę, bo głodny, wsadzą na trzy lata, a takiemu palantowi dadzą tylko zakaz prowadzenia samochodu?! Co to za chory system pytam?! Za drugim razem już powinni go zaciągnąć do jakiegoś kamieniołomu, kopalni, niech się chłop wykaże, rozładuje emocje w czynie społecznym. Brak mi słów... Nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić, co czuje rodzina. 

Człowieku, piłeś - nie jedź! Proste jak budowa cepa. MYŚLENIE NIE BOLI.

niedziela, 7 września 2014

PLAN PORODU

http://babyonline.pl
Ostatnim etapem przygotowania do porodu jest napisanie planu. Wiadomo, że jest to tak na prawdę jedynie pewien konspekt, ale pomoże nam przynajmniej nakreślić nasze oczekiwania. Przygotowujemy go wraz ze swoją położną środowiskową, lekarzem lub w szkole rodzenia i powinien zostać przedstawiony w szpitalu w momencie przyjęcia. Jeśli opieka okołoporodowa będzie musiała odbiegać od tego co zostało zapisane - powinnyście zostać o tym poinformowane. Dobrze jest też zapytać w danym szpitalu, czy to co planujemy będzie respektowane. Co zawiera plan porodu?

piątek, 5 września 2014

SŁODKICH SNÓW - wyprawki cz. 2

http://www.gracobaby.pl/
Marzyło mi się białe, drewniane, tradycyjne łóżeczko. Naoglądałam się dziecięcych kącików i zaplanowałam nasz. Wszystko jednak znowu zweryfikowała rzeczywistość - Szkrabkowi pokoju od razu nie urządzamy ze względów praktycznych, a i wizja łóżeczka też się zmieniła.

środa, 3 września 2014

CO SPAKOWAŁAM DO SZPITALA DLA SZKRABKA I TATY?



Chyba udało się ostatecznie zamknąć pakowanie i myślę, że poszło całkiem nieźle (udało się nie zabrać wszystkiego co kupiłam na te pierwsze dni ;)). O ile torba dla mamy zawiera zwykle to samo, niezależnie od szpitala, to torba dla malucha może różnić się ze względu na wymogi porodówki. Warto więc wybrać się na oględziny i dokładnie wypytać co będzie potrzebne.