Od dłuższego czasu kiełkowała mi w głowie myśl o nowym wyglądzie bloga. Trochę czasu to zajęło, ale namiastka tego, czego oczekiwałam właśnie się pojawiła.
Z czasem na pewno będę wprowadzać jeszcze jakieś kosmetyczne zmiany, ale ponieważ robię to sama, metodą prób i błędów to wszystko może jeszcze potrwać. Będę wdzięczna za cierpliwość gdyby coś nie działało i opinie o tym, co Wam przeszkadza. Każdą konstruktywną krytykę przyjmę z radością :)
Jak widzicie nadal siedzę w domu. W dwupaku. Szkrabek nie kwapi się do wyjścia :( Na poniedziałek dostałam już skierowanie do szpitala, ale wierzę jeszcze, że akcja sama się rozpocznie. Nie chcę leżeć na patologii i nie chcę żeby wywoływali poród, a już najbardziej nie chcę cc. Staję na rzęsach już żeby to wszystko jakoś przyspieszyć: myję okna, podłogi szoruję na kolanach, biorę gorące kąpiele. Poza silniejszymi skurczami przepowiadającymi nic się nie dzieje. A może za bardzo chcę?
Ja tez potwornie nie chcialam wywoływania porodu a w efekcie nie okazał sie taki zły jak przypuszczałam. W każdym razie porod był znacznie krótszy niz ten który rozpoczął mi się samoistnie. Będzie dobrze :-D Trzymam z całych sił kciuki
OdpowiedzUsuńPoród przyjdzie sam, w najmniej oczekiwanym momencie... nie ma sensu robić nic na siłę, trzeba cierpliwie czekać (choć wyobrażam sobie, że nie jest to łatwe)... Choć słyszałam, że seks pomaga na przyspieszenie porodu... :P
OdpowiedzUsuńA grafika bardzo ładna, czysta, schludna... taka, jaką lubię ;)
Mnie wczoraj też naszło na zmiany wyglądu bloga i coś czuje ze dzisiaj cały dzień nad nim spędze:) nie martw sie ja leżałam na patologii tydzień w czasie ciąży więc się trochę napatrzyłam i nie jest tak strasznie jak się wydaje:) będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać-bardzo ładna nowa odsłona:)
OdpowiedzUsuńEwunia, nie szalej. Spokojnie, wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńBlog jest piękny. Bardzo spokojny i elegancki :) lubię takie :)
p.s. trzymam za Was kciuki, kochana :*
Cały czas trzymam kciuki za Was! P.S. Bardzo podoba mi się Twój blogowy minimalizm. Też mam w planach zrobienie zakładek u siebie, ale nie mogę się za to zabrać...
OdpowiedzUsuńLatwo sie mowi zeby czekac spokojnie ale sama wiem jak bardzo emocje biorą górę w takiej sytuacji. Za niedlugo na pewno bedzie po wszystkim!!
OdpowiedzUsuńŚwietna ta nowa grafika :) Chociaż fiolet też był super ;) Trzymam kciuki, żeby wszystko potoczyło się pomyślnie!
OdpowiedzUsuńp.s. Nominowałam Cię to Liebster Blog Award, szczegóły znajdziesz na moim blogu www.po-prostej.blogspot.com Pozdrawiam!
Bardzo mi sie podoba ta odsłona! :) Tak elegancko!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak było wcześniej, ale po wejściu na blog odniosłam bardzo dobre wrażenie. Myślę, że to najlepszy znak na to, że wykonałaś świetną robotę :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło!