niedziela, 5 października 2014

ZACHCIANKI KSIĄŻKOWE


Jestem książkowym żarłaczem, a jesień uwielbiam właśnie za to, że daje mi czas na pochłanianie całych stert nowych tytułów. Kiedy deszcz, chłód i ciemno na dworze to nie szkoda spędzić dnia pod kocem z kubkiem kakao i wciągającą książką. Choć ostatnie dni nie dają nawet cienia nadziei na ponurą jesień (niech jest pięknie jak najdłużej!) poznajcie serię, którą pochłonęłam z racji moich ciążowych zachcianek książkowych.

Czytam przeróżne rzeczy. Uwielbiam polską fantastykę, ciekawy dokument, lekką (odmóżdżającą), kobiecą literaturę, a ostatnio sięgam chętniej po kryminały. Przygodę z tym gatunkiem zaczęłam dość niefortunnie - brat podrzucił mi głośną sagę Stiega Larssona i podchodziłam do niej 4 razy zanim na dobre zrezygnowałam. Może spadną na mnie gromy, że jak tak mogę bluźnić, przecież to bestseller! Na prawdę bardzo się starałam, ale nie mogłam przez to przebrnąć. Czytałam to w wersji angielskiej, później po polsku, ale nie dało rady. Książka musi wciągać jak bagno, a ta seria mnie nie wciągnęła. Wróciłam do Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet przy okazji dwóch wersji filmów i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że szwedzki kryminał to nie moja bajka. Nie skreśliłam jednak całego gatunku. Zwykle, gdy coś do mnie nie przemawia, szperam w naszych polskich tytułach - ot tak, żeby mieć porównanie. Zasiadłam więc do Marka Krajewskiego i tak pochłonęłam całą serię wrocławską i lwowską (polecam! ale o tym może kiedy indziej). Kryminały wróciły na moje półki, postanowiłam dać szwedom drugą szansę i tak przepadłam z Camillą Lackberg. Czarna seria tej autorki należy do lżejszego rodzaju kryminałów z wątkami obyczajowymi. Księżniczkę z lodu czytałam jednym tchem, kiedy ją skończyłam to nie mogłam znaleźć sobie miejsca, musiałam kupić następną, a później następną i kolejną... Prosty język, wiele wątków, mnóstwo bohaterów, a na końcu - wielkie zaskoczenie - tak w skrócie wyglądają książki Camilli Lackberg. Być może jestem słabym Sherlockiem, ale do tej pory w żadnej z części nie wpadłam na trop mordercy i za każdym razem zakończenie było wielkim zaskoczeniem. Poczytajcie, na prawdę polecam. Nie ma przerażających, szczegółowych i mocno obrazowych opisów. Owszem, jest kryminał są i trupy, ale nie jest to wszystko tak bardzo przerysowane i drastyczne jak w przypadku chorego umysłu Larssona. Nie widzę przeciwwskazań dla ciężarnych ;)

10 komentarzy:

  1. Ja też kocham książki:) Aktualnie poluję na nowości mojego ukochanego Wydawnictwa ISKRY.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjj a ja polknelam wszystkie tomy Millenium :)
    Tez naleze do moli ksiazkowych i zastanawiam sie co tu zrobic zeby przy Malemu tez poczytać, moze sie uda podczas karmienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez jestem ksiażkoholiczką choć obecnie bardziej skupiona na literaturze dzieciecej jednak mam plan jesienno zimowy przebrnąć przez 6 ksiąg Tolkiena :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uwielbiam czytać, chociaż przez ciążę przebrnęłam tylko przez jedną, nie mogłam skupić myśli na niczym innym, dlatego moja obecna literatura to literatura ciążowa :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś wręcz przeciwnie... nie mam za bardzo weny ostatnio na czytanie książek, być może to się zmieni, gdy dnie staną się coraz krótsze i pogoda za oknem niezbyt ciekawa :)
    Ja uwielbiam książki fantasy i bardzo lubuję się w thrillerach medycznych Tess Gerritsen, zwłaszcza w cyklu z Jane Rizzoli i Maurą Isles :)

    A takie pytanko nie na temat mam, bo Ty się znasz na kremach, składach itd. :) Jaki wybrałaś krem na zimę dla swojego maleństwa? Bo ja się zastanawiam między Babydream a HiPPem, ale może Ty masz jakieś ciekawsze propozycje? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham czytać w ciąży naczytałam się za wszystkie czasy. Milenium Larssona odrzuciło mnie dwa razy a potem dwa tomy przeczytałam w 3 dni. jest naprawdę świetna. Został mi jeszcze jeden tom. w domu na półce czeka właśnie Lackberg fabrykantka aniołków to będzie moja pierwsza książka tej autorki.
    Z czystym sercem mogę również polecić wszystkie tytuły Charlotte Link jeśli nie czytałaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam czytać książki jak byłam w ciąży to cały czas siedziałam w nosem w książkach, ale kiedy urodziłam Maję to niestety mój czas na książki zmalał, a potem zanikł jednak mam nadzieję, że z czasem nadrobię zaległości w czytaniu.
    Dodałam do linków bloga.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam czytać szczególnie Marię Nurowską! <3
    przeczytałam jej prawie wszystkie książki:)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam czytać,a nie ma według mnie lepszej pory,niż długie jesienne wieczory.Zaintrygowałaś mnie tymi kryminałami...Musze je sobie sprawić.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja bym powiedziała, że wręćz przeciwnie, bo niektore historie w ksiązkach Camili były naprawdę wstrząsające i dla kobiety w ciąży czytać o smierci dzieci nie było mi łatwo... ale przyznam, że mnie Camilla również wciągnęła i przeczytałam wszystkie jej kryminały jeden za drugim:)

    OdpowiedzUsuń