
Przepraszam, ale trudno mi tego nie skomentować. PIJANY KIEROWCA to jakiś sarkastyczny oksymoron! Płakać mi się chce, ręce opadają kiedy słyszę, że jakiś kompletny debil, któremu w głowie wszy w ping-ponga grają - zabił. W dodatku zabił kobietę w ciąży, która jechała z całą rodziną. I jak tu nie słuchać upierdliwej rodzinki, która z domu nie pozwala Ci wyjść samemu, chuchają i dmuchają na Ciebie, obchodzą się z Tobą jak z jajkiem? No denerwujące i uciążliwe na co dzień, bo myślę sobie "ciąża to nie choroba", ale kiedy oglądam wiadomości i słyszę ile bezmózgich stworzeń chodzi po świecie, to się człowiek zaczyna zastanawiać, czy nie lepiej się uziemić. Dla dobra dziecka. Dla dobra rodziny. I swojego w końcu. Jak to możliwe, że dopiero za trzecim razem go zamkną?! Co to za chory system, że bezdomnego, który ukradnie bułkę, bo głodny, wsadzą na trzy lata, a takiemu palantowi dadzą tylko zakaz prowadzenia samochodu?! Co to za chory system pytam?! Za drugim razem już powinni go zaciągnąć do jakiegoś kamieniołomu, kopalni, niech się chłop wykaże, rozładuje emocje w czynie społecznym. Brak mi słów... Nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić, co czuje rodzina.
Człowieku, piłeś - nie jedź! Proste jak budowa cepa. MYŚLENIE NIE BOLI.